Du befindest dich in der Kategorie: Polonia - polnische Diaspora

Sonntag, 29. April 2007

O nadanie osiedlu nazwy "KRESY", upamietniajacej Polaków pomordowanych i wypedzonych z Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej

Von direktion, 07:38

10 listopada 2007 roku, w wigilię Swięta Odzyskania Niepodległości zaczyna działanie Galeria Fotografii upowszechnianych w latach 2004-2007 w Magazynie Europejskim SOWA, a zdeponowanych na serwerze koncernu angora Adama Michnika.

Decyzją antypolskiej cenzury zamknięto Polakom dostęp do wpisów i fotografii dokumentujących na http://czeladz.blox.pl oraz http://gurka.blox.pl.

Nie tylko Prokuratora ale i dla każdego Polaka zainteresuje stopień dokonanych zniszczeń w Czeladzi, zapraszamy serdecznie:
Jeżeli masz problemy z przeczytaniem tej wiadomości, skopiuj i wklej do swojej przeglądarki internetowej następujący adres:
http://picasaweb.google.com/sowa.magazyn/CzeladZniszczeniaZabytkW?authkey=yCE3gnO50E4

http://de.groups.yahoo.com/group/exclusiv/message/170

Jan Skalski, Burmistrz Miasta Czeladź

 wysłuchaj
Szanowny Panie Burmistrzu,
 
zaraz na zachód od Czeladzi leżą Siemianowice, w których będzie leżała była działaczka komunistyczna, posłanka kilku kadencji, minister budownictwa i szef Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a wreszcie prezes prywatnej firmy budowlanej.  Dwukrotnie napadana przez mafię, ostrzeliwana i okradana z samochodów, miała zeznawać w  w śledztwie, dotyczącym korupcji w handlu węglem.
 
O aferach w Czeladzi związanych z prywatyzacją kopalni "Saturn", za komuny nazwanej "Czerwona Gwardia", pisał m.in. Jerzy Szczęsny w "Tygodniku Solidarność" nr.49 (116) z 7.12.1990.   Dzisiaj jest to już tylko historia prasy w Polsce i część życiorysu Lecha Kaczyńskiego, który pełnił wtedy funkcję Redaktora Naczelnego tego organu prasowego Solidarności.  Ci, którzy sprywatyzowali sobie w złodziejski sposób kopalnię, w której jako robotnik pracował przed wojną mój dziadek Konstanty, a po wojnie tak samo ciężko moja mama , chodzą dzisiaj bogaci po Czeladzi i śmieją się w nos ludziom takim jak Pan, zatrudnionym do sprzątania po nich w urzędach. Bawią ich kontrole z NIK-u, które nic nie mogą wykazać. Nie przejmuje ich to, co na ich temat ma do powiedzenia NIK-owi, czy nawet Prokuratorowi  zwykły obywatel, jak ja.
 
W piśmie z 22.2.2007 r. wnioskowałem do Premiera RP o odwołanie burmistrza Czeladzi Marka Mrozowskiego i  zawieszenie Rady Miasta Czeladź na okres 2 lat. Pan  objął stanowisko Burmistrza Czeladzi 27 marca br. , a 3 maja złoży Pan Burmistrz wiązankę kwiatów pod obeliskiem „Czeladzianom poległym za wolność i niepodległość Ojczyzny”. 
 
Proszę wyjrzeć za okno z Pańskiego gabinetu. Przed budynkiem Urzędu Miasta stoi wciąż pomnik poświęcony żydokomunistycznej bandzie, która zaledwie kilka lat po wojnie bolszewicko-polskiej, w 1927 roku, używając nazwy Blok Jedności Robotniczej, w zdradziecki, oszukańczy sposób przejęła na kilka miesięcy miasto w swoje posiadanie w tzw. demokratycznych wyborach.  Wojewoda Sląski zrobił wnet z tym porządek. 
 
Jeszcze w zeszłym roku były komunista Marek Mrozowski, wybrany na burmistrza przy użyciu nazwy bloku wyborczego "Nasza Czeladź",  składał 1 maja kwiatki pod tymże pomnikiem oraz pod drugim pomnikiem w Czeladzi, ku czci Sowieckiej Armii, która wkroczyła zdradziecko do Polski 17 września 1939 roku.  Towarzyszył mu Zbigniew Szaleniec, dokooptowany zastępca burmistrza, wypromowany  ostatnio przez Mrozowskiego na senatora, taki sam były komunista jak i on.   Szaleniec kopał latami piłkę na Grabku, a pensję otrzymywał jako górnik dołowy i nie rozumie do dzisiaj, że ludzie tacy jak moja mama ciężko pracowali na jego żydokomunistyczny dobrobyt. Mrozowski przyznał w życiorysie opublikowanym na oficjalnych stronach internetowych Urzędu Miasta Czeladź, że po likwidacji PZPR, której był członkiem, dorobił się majątku jako właściciel sieci punktów sprzedaży węgla w okolicach Torunia.
 
Wirtualny życiorys Mrozowskiego http://www.czeladz.pl/02_burmistrz.asp został już zlikwidowany i nikogo nie obciąża.  Każdy Polak i Katolik jest za ochroną życia do naturalnej śmierci, także i osób podejrzanych, czy oskarżanych w aferach węglowych i wszelkich innych, prywatyzacyjnych, korupcyjnych,  mafijnych sprawach. Katolik jest także za ochroną życia ludzi skazanych oraz osadzonych, bo Bóg tak przykazał: Nie zabijaj! Wszyscy obywatele mają w Polsce prawo do życia. Zaś życie człowieka zdesperowanego, do którego z jednej strony strzela mafia, kradnie mu auta i zaszczuwa  na swój sposób,  a z drugiej strony puka do jego drzwi prawo i sprawiedliwość, aby otrzymać zeznania w sprawie wielomiliardowych strat państwa. Takie życie chronione winno być w szczególny sposób.  Oficer, który ma dostarczyć człowieka, winien być dokładnie poinformowany, czy ma go dostarczyć żywego, czy umarłego.
 
Od lat upominam się o usunięcie symboli komunistycznej władzy w Polsce, pomników w Czeladzi i w Dąbrowie Górniczej. O przeniesienie pomnika Sowieckiej Armii z Placu Wolności w Katowicach na cmentarz wojskowy.  Od Pana Ministra Andrzeja Przewoźnika już sześć lat temu otrzymałem informację, że strona rosyjska wyraziła zgodę na takie przeniesienie pomnika w Katowicach.

W Czeladzi na starym cmentarzu są groby żołnierzy sowieckich, a na nowym cmentarzu komunalnym jest godne miejsce, żeby móc tam przenieść obelisk utrudniający ruch drogowy na osiedlu Piaski.
 
W Czeladzi jest jeszcze osiedle XXV-lecia PRL-u i osiedle Marcelego Nowotki, działacza żydokomunistycznej bojówki PPR, która zajmowała się głównie wykańczaniem swoich własnych ludzi, współpracą z Gestapo. Nie ma natomiast ulicy upamiętniającej Polaków wypędzonych przez Armię Sowiecką z Kresów Wschodnich, nie ma jeszcze w Czeladzi Osiedla Kresowian.
 

Szanowny Panie Burmistrzu,
 
nie jest łatwo dociec przyczyny, która kazała komuś kupić sobie w szczerym polu, między Będzinem a Czeladzią,  kawałek ziemi i pobudować w tym miejscu, za torami tramwajowymi, bez drogi i bez przejazdu przez te tory, drewniany dom na knajpę, czyli Zajazd.  Mądry by tego przecież nie zrobił.  Ale zrobił ktoś wtajemniczony, czyli dobrze poinformowany o tym, że burmistrz Mrozowski zaplanował tak rozwój Czeladzi, by główna, projektowana przez niego droga biegła za polskie i unijne pieniądze akurat wprost do tego Zajazdu. Służba Bezpieczeństwa upodobała sobie niegdyś zajazd na Pszczelniku,  między Czeladzią a Siemianowicami, dużo by o tym opowiadać. Dzisiaj w pobliżu jest wojskowy cmentarz niemiecki i miejskie wysypisko śmieci z Siemianowic.
 
Kremówki można dostać w Rynku, jak w każdym mieście w Polsce, zaszedłem więc i tam po spotkaniu z Panem, miło było, chociaż stoły zasłane jadem obecnym w ulotkach posła Grzegorza Dolniaka "nasze sprawy obywatelskie", a  Zbigniew Szaleniec zaczepia Pana w internecie w taki sam sposób.
 
A Pan był przecież członkiem Rady Krajowej AWS, od 1995 roku jest Prezesem dyrektoriatu  Światowego Kongresu Kresowian. Zaś  od 2005 r. jest Pan przewodniczącym Związku Wypędzonych z Kresów Wschodnich RP.  Przed kilka laty poznałem chłopca w Nowej Wilejce pod Wilnem, który miał mnie zaprowadzić do polskiej szkoły, gdzie miałem czytać swoje wiersze.  Jewgienij mówił po polsku, był z domu dziecka, inteligentny, bystry, miły chłopak. A nauczycielka przedstawiła mi się nazwiskiem podobnym do mojego.  Szlachetnych, prawych ludzi poznałem też na Białorusi.  Z Wołynia dostaję listy.
 
Chciałbym, żeby moja 83 letnia mama mogła jeszcze pomieszkać w Czeladzi na Kresach,  a nie musiała dłużej mieszkać  na osiedlu Marcelego Nowotki.  Wnioskuję niniejszym o nadanie osiedlu nazwy w brzmieniu "KRESY", upamiętniającej Polaków pomordowanych i wypędzonych z Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej.
 
 
29 kwietnia 2007 roku z Frankfurt nad Menem mówił
 
Stefan Kosiewski
 
06:20, reakcja , Jan Skalski
Link Skomentuj »
piątek, 20 kwietnia 2007
20 kwietnia 2007, Agnieszki i Amalii. Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy
Stefan Kosiewski i Marian Lucjan Kita, Kierownik Zakładu Rehabilitacji Szpitala Miejskiego w Czeladzi, Wiceprzewodniczący Rady Miasta Czeladź, Członek Komisji Edukacji, Kultury i Sportu.
 
Szanowny Panie Przewodniczący,
 
dziękuję za miłą rozmowę 5 kwietnia i mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, by wrócić do podniesionych tematów.

Od 1999 r. w czasie kilku spotkań z przedstawicielami władz miasta wychodziłem z propozycją uruchomienia w Czeladzi wyższej uczelni. Nie chodziło przy tym o roztaczanie politycznie skutecznych miraży filii Uniwersytetu Warszawskiego, czym pasjonował się były burmistrz Marek Mrozowski, ani o szkołę średnią, rzemieślniczą, co było już jego okrojonym projektem przed wyborami w 2002 r.  Obserwacje zebrane przeze mnie jako prezesa Stowarzenia Europejskiego Pons Gauli, w licznych kontaktach z Partnerami w Polsce,  pozwalały żywić przekonanie, że Czeladź może stać się na swoją miarę takim samym potrzebnym i dobrym ośrodkiem akademickim jak Rawa Mazowiecka, czy Zyrardów.  Czas wprowadza korekty projektów, jednak dopóki na miejscu są: Kadry, Potrzeby i Młodzież, nie powinno się porzucać dobrych pomysłów.
 
Wielonarodowa przeszłość Czeladzi (Polacy i Zydzi) zachęcała natomiast do myślenia i planowania ścieżki edukacyjnej "Przeszłość dla Przyszłości". W towarzystwie dra Dariusza Rozmusa z Olkusza w swoim czasie przeprowadziłem w tej sprawie rozmowę z burmistrzem Mrozowskim oraz jego zastępcą Zbigniewem Szaleńcem. W trakcie tej rozmowy połączyłem się telefonicznie z dwoma Dyrektorami Departamentów (Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Edukacji); burmistrz Mrozowski usłyszał od obu tych Osób wstępną zapowiedź poparcia projektowanych przez Stowarzyszenie działań. Równoległe prowadziłem rozmowy przygotowawcze do projektu z nauczycielami czeladzkich szkół. Odwiedziłem w tej sprawie szkolne władze powiatowe w Będzinie. 
 
W Niemczech boli mnie jak każdego Polaka zły stan polskich mogił wojennych na cmentarzach, a w Polsce zasmuca widok profanowanej, a uświęconej ziemi, niszczonych macew.  Jako Przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Szkolnego "Oświata" robię we Frankfurcie w tej sprawie wszystko, co jest w mojej mocy. Taką samą, naturalną powinność odczuwam w Polsce w stosunku do zapuszczanych bezgłośnie, lub dewastowanych pamiątek sepulkralnych kultury żydowskiej.  Jednakowo w Czeladzi, Tomaszowie jak i w innych miastach.
 
Od razu trzeba jednak też powiedzieć, że nie taki sobie wyobrażałem charakter sugerowanej przeze mnie przed laty imprezy artystycznej, możliwej do wprowadzenia na stałe do górującego nad miastem niczym katedra z wiersza Rilkego, bryły kościoła pod wezwaniem dwojga świętych. Nie chodziło na pewno o wydawanie lekką ręką pieniędzy podatnika na sprowadzanie do Czeladzi na Festival Ave Maria piosenkarzy prosto z Festiwalu Kultury Zydowskiej w Krakowie, by w czarnych kapeluszach żydowskich na głowach śpiewali przed ołtarzem w kościele katolickim i czekali na oklaski biskupa Smigielskiego z  Sosnowca.
 
Grać i śpiewać miała młodzież, by Czeladź nie leżała brzuchem do góry nad morzem jak Sopot. Bo to z harcerstwa przecież wyniosłem tłumaczenie dwuwiersza Goethego, które teraz z pamięci przytaczam:
 
Gdy słyszysz pieśn tam wchodź, tam dobre serca mają.
Zli ludzie wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.
 
Z najlepszymi pozdrowieniami
 
Stefan Kosiewski
 
czwartek, 19 kwietnia 2007
18.04.2007 Miedzynarodowy Dzien Ochrony Zabytków w Czeladzi ciągle jeszcze bez Prokuratora spoza Województwa Sląskiego

5.04.2007 r. o godz 16,22 w Czeladzi Straż Miejska dokonała zniszczeń w ramach rewitalizacji miasta, dokumentacja fotograficzna

ulica zagrodzona dla ruchu samochodów, bo rewitalizowana - sprawcy dokonanych zniszczeń  tu kliknij i zapamiętaj, kto jeździł po krawężnikach bez wyraźnej potrzeby i bez zlecenia śledzenia naszego fotoreportera

 

domy po lewej: Jasia Pałuchy i Marka Mrozowskiego (od niedawna)

   

a krawężniki wasze, zaś  niepotrzebnie zainstalowane setki żeliwnych studzienek kanalizacyjnych i chromowanych latarń,

które za opłatą kilkuset tysięcy złotych pomogła zaprojektować dla biednego miasteczka Czeladź FIRMA odpalaczowo-rozrywkowa z Krakowa, której związkami personalnymi z rodzinami: odwołanego burmistrza  Marka Mrozowskiego i jego byłego zastępcy Zbigniewa Szaleńca powinien wreszcie  zająć się jakiś PROKURATOR spoza Województwa Sląskiego, skoro do sporządzenia głupiego tekstu na temat Czeladzi, przyjętego w poprzedniej kadencji Uchwałą Rady Miejskiej 21 lipca 2005 roku jako Program Rewitalizacji Obszarów Miejskich Czeladzi (2.17 MB) burmistrz Marek Mrozowski zatrudnił prywatną Firmę z Krakowa, gdzie skończyła studia córka Mrozowskiego Magdalena Mrozowska, a dr hab. inż. arch. Zbigniew Białkiewicz jest profesorem Politechniki Krakowskiej i kierownikiem Zakładu Historii Architektury XIX i XX w. oraz Mod. Rekonstr. Obiektów, natomiast wspomniany "program rewitalizacji Czeladzi" jest skompilowanym z ogólnodostępnych w internecie wiadomości oraz danych statystycznych wypracowaniem szkolnym takim samym jak kilkadziesiąt innych planów rozwoju strategicznego, Planów Rozwoju Lokalnego oraz Programów Rewitalizacji Obszarów Miejskich i innych innowacyjnych programów lokalnych i regionalnych drogo sprzedanych przez Firmę z Krakowa.  

Taką samą uczniowską kompilacją był np. artykulik mgr Magdaleny Mrozowskiej wydrukowany na 9 stroniczkach 24 stronicowej książeczki "Na rozstajach dróg" (ISBN 83-921848-1-5), zawierający informacje pozbierane z 10 innych książek.  Burmistrz Marek Mrozowski zafundował swojej córce z kasy miasta Czeladź wydanie tej bezwartościowej pozycji książkowej.  Marek Mrozowski przy współudziale Grażyny Strączek oraz Iwony Szaleniec skompilował przed wyborami komunalnymi w 2002 r. książkę "Czeladź" (ISBN - 83-88974-00-9), w której jako znany w Czeladzi żydokomunista (członek b. PZPR) wydrukował sobie na otwarciu tej książki  Antykomunistyczny Poemat pochodzącego z Czeladzi Autora, emigranta politycznego, dziennikarza i poety, stałego współpracownika byłej Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, nie płacąc za to i nie tpytając o zgodę.  Marek Mrozowski nie odpowiedział na wezwanie do zapłacenia za tę kradzież praw autorskich, wysyłane mu za pośrednictwem Przewodniczącego Rady Miasta Czeladź i dlatego jego nazwisko wyląduje wkrótce w Krajowym Rejestrze Długów , który działając w oparciu o Ustawę o Udostępnianiu Informacji Gospodarczej świadczy na szeroką skalę usługi polegające na zbieraniu i udostępnianiu informacji o firmach i osobach fizycznych, które nie mają w zwyczaju regulowania swoich zobowiązań płatniczych.

linie energetyczne po "rewitalizacji" nad ziemią, a studzienek moc

"rewitalizacja" schodów z Rynku do ul. Dzierżyńskiego/ obecnie Staszica:

i pieczątka FIRMY odpalaczowo-rozrywkowej z Krakowa:

Gorlicki Ośrodek Wspierania Przedsiębiorczości
Instytut Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej
http://www.cds.krakow.pl/ludzie_cdsu/d/partnerzy.html

Bank Sląski sprywatyzowali sobie żydokomuniści, co stwierdza w Czeladzi pieczątka w zaułku między domem Jurka Chorzelskiego, a filią tegoż banku w Rynku

[Kommentare (0) | Permalink]


Donnerstag, 19. April 2007

Stefan Kosiewski: Do Stanislawa, Kazimierza i Krzysztofa, Polskich Emigrantów Politycznych

Von direktion, 23:58

Download this episode / kliknij, ściągnij nagranie (4.68 MB)  

Do Stanisława Aloszko, polskiego emigranta politycznego w Paryżu, Francja
Do Kazimierza Biskupka, polskiego emigrata politycznego w Akwizgranie, Niemcy
Do Krzysztof Cierpisza, polskiego emigrata politycznego w Lund, Szwecja
 
(+) Szczęść Boże
 
Kochani,
 
lapidarność Trzeciego Listu św. Jana Apostoła pozwala go chyba określić mianem najkrótszej księgi Ewangelii. Autor nie pisał w nim dużo, bo miał nadzieję zobaczyć się wkrótce z adresatem. Jako prezbiter, zwierzchnik budujących Kościół Jezusa Chrystusa, ograniczył się do trzech rzeczy najważniejszych w pracy organizacyjnej: jednego pochwalił, drugiemu udzielił nagany, a wszystkich razem pozdrowił słowem: Shalom.
 
Mówiłem Wam przedwczoraj, że tatarskim zwyczajem opoista Marek Jurek dzieli PiS na dwie partie po to, żeby je w przyszłości połączyć.  Jeszcze nie ma żadnej przyszłości, nie ma mowy o żadnych sondażach,  żadnym zainteresowaniu, czy poparciu społecznym dla takich manewrów, nic nie wnoszących w sprawę odzyskania Polski dla Polaków, a już ten, co wczoraj jeszcze marzył o zmianach na świeczniku władzy za swoim udziałem, zapowiada dzisiaj z anielskim spokojem, że jego "ugrupowanie chrześcijańsko konserwatywne" współpracować będzie z PiS-em Jarosława Kaczyńskiego.  Za Jurkiem poszedł się podobno kompromitować poseł Artur Zawisza, na którym chciałoby się przecież polegać, że okres zasiadania w sejmowej Komisji do  spraw publicznego gadania o złodziejskiej prywatyzacji banków w Polsce, ulokuje nowe nadzieje w człowieku mniej populistycznym chyba jednak, niż Zbigniew Ziobro, który po śmierci swojego ojca i po tym jak został Prokuratorem Generalnym oddał do Prokuratora ordynatora szpitala, w którym zmarł jego ojciec, też lekarz i dyrektor szpitala, ale innego. 
 
Bardzo łatwo jest założyć w Sejmie "ugrupowanie chrześcijańskie i konserwatywne", jak już się jest na etacie posła. Udowodnił to KOR-owiec Antoni Macierewicz zakładając koło "katolicko-narodowe", a brat .:  Jan Olszewski "lewicowo-nacjonalistyczne". Z wdziękiem księżniczki assyryjskiej posłanka Sobecka rozpowiada w mediach redemptorysty Rydzyka o cudach niewidach  "ruchu narodowo-katolickiego", który założyła przecież nie bez kozery z kolegą posłem Kowalskim.
 
Pan Jezus wziął monetę do ręki, obejrzał z obu stron i nie znalazł na niej nic, co by wskazywało na Ojca Jego. Nie gańcie ich i nie zajmujcie się nimi z tej przyczyny.
 
Z olimpijskim spokojem bierzcie udział w igrzyskach: jeszcze nie podzielona bowiem i samostijna Ukraina obdzielona została oto wespół z Polską organizacją Mistrzostw Europy, a premier Jarosław Kaczyński już powołał Komitet Organizacyjny Mistrzostw Swiata.  Nie jest to zapewne żadne przejęzyczenie, ani dowód dystansu intelektualisty do uciech plebsu. Należy mniemać, że jest to raczej tzw. oczko, które mądry do wtajemniczonych puszcza. Brat premiera, prezydent Lech Kaczyński wszedł przecież onegdaj w układ z tymi, którzy kręcą lody europejskie i światowe na piłce nożnej, a w efecie tego układu odwołany Listkiewicz powrócił na stołek, albowiem prezydent może sobie przecież w każdej chwili i w każdym przypadku skorzystać z prawa łaski, a mafia skorumpowanych sędziów piłkarskich ma to, na co sobie ciężko zapracowała, tzn. dorobek całego swojego życia. Tak samo jak każda inna mafia w Polsce, której żaden sędzia nie będzie przecież poddawał lustracji majątkowej, bo co by na to powiedziały choćby takie np. środowiska uniwersyteckie? 
 
Jestem z Wami, polscy emigranci polityczni, ja także emigrant, zaś oczyma duszy widzę już całe zastępy Aniołów na stadionach, których jeszcze nie ma, ale będą zbudowane zamiast publicznej opieki zdrowia w Polsce, której nie ma i nie będzie, nie ma się co czarować. Ale będą za to pałki policyjne na chuliganów, których nie będzie na stadionach, bo nie będzie ich w życiu stać na wykupienie biletu pozwalającego się poruszać nie po stadionach, ale po autostradach których jeszcze nie ma między tymi stadionami, ale zostaną zbudowane, bo nie na darmo poseł Poloczek jest za ministra od komunikacji.  Nie na darmo też się rozgłasza, że za kilkanaście miesięcy, 1 stycznia 2009 roku zostaną zniesione kontrole na granicach wewnętrznych między państwami Unii Europejskiej. Nie pytajcie mnie Bracia Emigranci Polityczni, dlaczego ten sam minister Poloczek otworzył w zeszłym tygodniu zbudowane za unijne pieniądze z Funduszu Rozwoju Regionalnego nowe przejście graniczne na polsko-słowackiej granicy w Krościenku, jeżeli te budynki będą stały za półtora roku zamknięte i wystawione na sprzedaż,  jak stoją dzisiaj w Zgorzelcu zamknięte budynki po polskiej straży granicznej i celnej.  Niechaj znajdują w tym wszystkim sens ci, którzy mają ochotę coś znajdować. Niech upajają się radością szukania, tworzenia, budowania i potrząsania kropidłem. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha: Shalom.
 
Z Frankfurtu nad Menem mówił
 
Stefan Kosiewski
  
http://sowa.mypodcast.com/2007/04/Stefan_Kosiewski_Midzy_nami_Anioami-12053.html
http://wiadomosci.onet.pl/1522223,11,item.html
http://wiadomosci.onet.pl/2204657,relacjetv.html
K T O Leerzeichen N I E Leerzeichen M A Leerzeichen D O B R Y C H Leerzeichen O C Z U Leerzeichen  
tu możesz wysłuchać bez ściągania:
http://sowa.mypodcast.com/2007/04/Stefan_Kosiewski_Do_Stanisawa_Kazimierza_i_Krzysztofa_Polskich_Emigrantw_Politycznych-12474.html
T E N Leerzeichen M O Z E Leerzeichen W Y S L U C H A C
emigrant polityczny, delegat na I Zjazd NSZZ Solidarność
http://biskupek.blox.pl
http://www.mypodcast.com/fsaudio/sowa_20070419_1620-18947.mp3

[Kommentare (0) | Permalink]


Freitag, 16. März 2007

8.4.1998 "Wspólnota Polska" odmówila finansowania pisma dla Polaków w Niemczech i Polskiego Zespolu Realizatorów Telewizyjnych

Von direktion, 00:58

JP-NIE/54/98                       Warszawa, dnia 8 wietnia 1998 r.

Pan Stefan Kosiewski
Polski Ośrodek Kultury
65906 Frankfurt  n/Menem

Szanowny Panie,

w odpowiedzi na Państwa wystąpienie o dofinansowanie w roku 1998, uprzejmie informujemy, że  po szczegółowym zapoznaniu się z Państwa propozycjami  wydawniczymi, Zarząd Krajowy nie widzi możliwości dotowania pojektowanego pisma.  Pomijając wysokość kosztów, przekraczającą znacznie nasze możliwości dofinansowania nie mamy pewności co do  ostatecznego profilu pisma, określanego w korespodencji Państwa, już to jako oświatowy, już to bardzo wielotematyczny. 
Jednocześnie z przykrością informujemy, iż nie możemy też dofinansować Polskiego Zespołu Realizatorów Telewizyjnych Stowarzyszenia "Oświata" we Frankfurcie nad Menem,
Łączymy wyrazy poważania

Agnieszka Bogucka
Skarbnik Zarządu Krajowego

[...]własnym wysiłkiem zespół telewizyjny „Oświaty” (Dipl.Ing. Jacek Bochynek, Inż. Zygmunt Betker,) zrealizował audycję pod tytułem  „Polen auf Sendung” 21. , ktora  została  kilkakrotnie wyemitowana  w  4  programie  telewizji kablowej, w ramach tzw. Kanału Otwartego w miastach: Frankfurt, Offenbach, Neue Isenburg, Mühlheim. Zawierała   relację z wieczoru poświęconego poezji Wisławy Szymborskiej, prowadzonego przez prof. Piotra Roguskiego.
Kolejne audycje realizowane w zespołach (Adam Halup, Barbara Jędrzejczak, Dariusz Kilka, Stefan Kosiewski) adresowane były do Polonii  w Niemczech i zawierały relacje ze spotkań organizowanych przez „Oświatę” w Haus Griesheim oraz  wystąpienia  zasłużonych dla „Oświaty” Osób ( Janina  Roeseler-Łosowska i Wanda Schenstrom), wypowiadających się na tematy  najbardziej interesujące  polonijne  środowisko Frankfurtu [...]

http://oswiata.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?202598

 

[Kommentare (0) | Permalink]


Donnerstag, 15. März 2007

16.3.2007 "Saarbrücker Zeitung" Angelica Schwall-Düren zdaje sie nie rozumiec realnych konsekwencji wiszacych nad Polska rozpraw

Von direktion, 22:03

W piątkowym (16.3.2007) wydaniu gazety "Saarbrücker Zeitung", której internetowa wersja nie została jeszcze udostępniona on-line, ma ukazać się wypowiedź posłanki do Bundestagu, szefowej Towarzystwa Niemiecko-Polskiego Angeliki Schwall-Düren. Słowom krytyki pod adresem innej szefowej (Związku Wypędzonych) i też posłanki do Bundestagu Eriki Steinbach towarzyszyć ma wezwanie do polskiej strony o nie przwiązywanie wagi do pozbawionej ponoć większego znaczenia  w Niemczech pozycji politycznej Pruskiego Powiernictwa.

Uwagi na marginesie powyższej informacji:

Od przyjaciół oczekuje się w biedzie wsparcia.  Powinno ono być adekwatne do zaistniałych potrzeb oraz przychodzić w porę.  Czy relatywizowanie grożących Polsce realnych wyroków sądowych małym rzekomo znaczeniem politycznym tych, którzy mają dzisiaj praktycznie już te godzące w Polskę wyroki w kieszeniach, jest najlepszą politycznie formą wyrażania uczuć? Zapewne jest, ale nie dla Polski i nie dla Polaków. Nie na dzień także przed wizytą kanclerza Angeli Merkel w Warszawie. 

Jeżeli zaś już oceniać prawdziwie pozycję podmiotów politycznych, to niewątpliwie i Związek Wypędzonych i Powiernictwo Pruskie o wiele bardziej skupiają na sobie uwagę w Niemczech, niż np. zbyt wysoko oceniany zawsze przez rząd w Warszawie Bundesverband kierowany przez Angelikę Schwall-Düren. Bo czyż przeciętny, dobrze wykształcony i zarabiający obywatel w Pradze lub w Bratysławie wie, kto jest prezesem towarzystw założonych niegdyś w celu pielęgnowania politycznie  wskazanych  przyjaźni  czesko- i słowacko-niemieckich? 

Tymczasem Polaków w Niemczech jest od wielu lat dużo więcej nad Renem, niż osób podających się za Niemców w Katowicach. Konsul Generalny w Kolonii pan Andrzej Kaczorowski powiedział 26 stycznia 2007 roku, że w jego okręgu konsularnym żyje ponad milion ludzi, których zaliczamy do Polonii.

Po głośnej krytyce dokonanej przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego komunistycznych powiązań, metod i uzależnień w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pora wreszcie na zmiany. Także na zmiany w stosunku państwa polskiego do Polonii.  Kilku milionów Polaków zamieszkałych w zachodnich krajach Unii Europejskiej nie może Warszawa dłużej pozostawiać pod opieką agentów wyznaczonych przez agentów. Raport o WSI ujawnił, że w Towarzystwie "Polonia" (obecna nazwa "Wspólnota Polska") osadzonych zostało na początek 3 agentów.

W październiku 2006 roku ta sam "Wpólnota Polska" zorganizowała zjazd na Litwie dla wyznaczonych przez siebie osób do reprezentowania Polonii.  Na tej kosztownej zabawie doszło do szeregu skandali i groteskowych zachowań, z których najbardziej makabrycznym było chyba zbieranie przez organizatorów od zaproszonych uczestników zaświadczeń lustracyjnych.

Mówiąc o nowych czasach w realnej polityce i niskiej w nich przydatności tzw. przyjaciół politycznych, wskazuje się tu na potrzebę sięgnięcia przez politykę polską po nowe narzędzia. Nie przytula się wszak do serca tzw. przyjaciół kosztem własnych dzieci.

Stefan Kosiewski

Schwall-Düren: Steinbach diskreditiert die Anliegen der Vertriebenen /
Kein öffentliches Geld für Zentrum gegen Vertreibungen /
Polnische Empfindlichkeiten verständlich

 Berlin / Saarbrücken (ots) - Die Vorsitzende der
Deutsch-Polnischen Gesellschaft, die SPD-Bundestagsabgeordnete
Angelica Schwall-Düren, hat die Präsidentin des Bundesverbandes der
Vertriebenen, Erika Steinbach (CDU), scharf kritisiert und
Konsequenzen gefordert. Steinbachs Vergleich der polnischen
Regierungsparteien mit rechtsextremen Parteien in Deutschland sei
"ein Skandal gegenüber einem Land, das unter dem Faschismus gelitten
hat, wie kein anderes in Europa", sagte Schwall-Düren der
"Saarbrücker Zeitung" (Freitagausgabe). "Frau Steinbach ist nicht die
Person, die es schaffen kann, auch in Polen ein Verständnis für das
Recht der Vertriebenen auf Trauer zu wecken. Sie diskreditiert die
Anliegen der Vertriebenen". Es dürfe daher "keinerlei" öffentliche
Gelder für das von Steinbach betriebene Projekt eines Zentrums gegen
Vertreibungen geben. Einen Tag vor dem Besuch Angela Merkels in
Warschau und Danzig mahnte Schwall-Düren die polnische Seite, die
Restitutionsklagen der Preußischen Treuhand nicht hochzuspielen. Die
Preußische Treuhand sei eine "winzige Minderheit" und habe "nichts,
aber auch gar nichts" mit offizieller Politik zu tun. "Polen sollte
seine Kritik diesbezüglich relativieren", sagte Schwall-Düren in
Reaktion auf Interviewäußerungen des polnischen
Deutschland-Beauftragten Mariusz Muszynski. Schwall-Düren erklärte
die aktuellen deutsch-polnischen Verstimmungen mit einer Reihe von
Themen, die eine "Dauerbelastung" darstellten. Dazu zählte sie neben
der Preußischen Treuhand auch die Ostsee-Pipeline und die Sorge der
Polen, dass ihre Kultur in Deutschland kaum gefördert werde. Vor dem
Hintergrund der Geschichte könne sie die polnischen Empfindlichkeiten
auch verstehen. Tatsächlich hätten die Polen mehr Interesse an den
Deutschen als umgekehrt. Es müsse für in Deutschland lebende Polen
und ihre Kinder daher zum Beispiel mehr Angebote von
Polnisch-Unterricht an den Schulen geben, forderte die Abgeordnete.

Pressekontakt:
Rückfragen bitte an:
Saarbrücker Zeitung
Büro Berlin

Telefon: 030/226 20 230
 

 

[Kommentare (0) | Permalink]


Sonntag, 04. März 2007

Wniosek o interwencje w sprawie niedopuszczalnej dyskredytacji konkursu Eurowizji

Von direktion, 13:15

Der Executive Supervisor, Svante Stockseluis

Pani Anna Fotyga
Minister Spraw Zagranicznych RP
 
Szanowna Pani Minister,
 
teksty piosenek konkursowych nie mogą dyskredytować konkursu Eurovision Song Contest i nie powinny też zawierać politycznych treści. Z tego względu musiała ukraińska piosenkarka Rusłana wyrzucić ze swojej piosenki zawołanie: Juszczenko, ty przyniosłeś nam wolność.
 
Piosenka, którą śpiewa Magnus Uggla jest polityczna także wtedy, kiedy tylko odwołuje się do antypolskich stereotypów, czy postaw politycznych w Szwecji.
 
Pan Krzysztof Cierpisz z Lund zawiadomił szwedzką policję i zainicjował akcję informacyjną w internecie, pani wicekonsul Agata Kardas zabrała publicznie głos.  Do tych protestów należy dołączyć uwagę, iż obecnie organizatorzy konkursu Eurowizji mają już do czynienia z protestem ministerstwa  spraw zagranicznych Iranu dotyczącym tekstu piosenki proponowanej przez Izrael. Zadbanie o to, żeby Magnus Uggla nie dyskredytował konkursu leży w gestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, które informowane jest niniejszym przez organizację polonijną o antypolskm wybryku w kraju osiedlenia Polonii. Der Executive Supervisor, Svante Stockseluis będzie musiał być wdzięczny za wskazanie mu przez stronę polską elementów dyskredytujących konkurs.
 
Z szacunkiem
Stefan Kosiewski
Prezes Polskiego Ośrodka Kultury
Frankfurt nad Menem, 3 marca 2007r.
 
Aus der WAZ vom 3. März:
Essen. Kein bisschen Frieden um den israelischen Beitrag für den Eurovision Song Contest: Der israelische Rundfunk meldet, Organisatoren des Song Contest erwägten, das Lied "Red Button" der Band Teapack auszuschließen. Es spiele auf den iranischen Präsidenten Ahmadinedschad und dessen Atompläne an.

In dem Lied heißt es (übersetzt): "Da sind einige verrückte Führer, sie verstecken sich und versuchen, uns zum Narren zu halten, mit dämonischer Technologie sind sie bereit, uns zu schaden." Sänger Koby Oz sagte, es sei eine "Missdeutung", von Anspielungen auf den Iran zu reden.

Der Executive Supervisor, Svante Stockseluis, der für den gesamten Eurovision Song Contest verantwortlich ist, sagte der WAZ: "Es ist nichts entschieden. Wir sehen uns die Liedtexte erst an, wenn sie offiziell eingereicht sind. Und das Eingabedatum ist der 12. März."

Allerdings gebe es Regeln. "Die Teilnehmer kennen sie auch", erklärt Jan Schulte-Kellinghaus, Unterhaltungschef des NDR, der die deutsche Vorentscheidung und den deutschen Beitrag organisiert. So dürfen die Texte den Wettbewerb nicht diskreditieren und sie dürften keine politische Botschaft transportieren. Die Grenzen dabei seien allerdings weit gefasst.

Einmal, erinnert sich Stockselius, sei ein Lied beanstandet worden: 2004 das Siegeslied "Wild Dances" der ukrainischen Sängerin Ruslana Lyschytschko. Darin sei anfangs die Passage gewesen: Wiktor Juschtschenko, you gave us freedom (Juschtschenko, Du brachtest uns Freiheit). Juschtschenko war in der orangenen Revolution Oppositionsführer. Man habe sie vor die Wahl gestellt, das Lied zu ändern oder es zu disqualifizieren. "Sie haben die Passage geändert."
(Angelika Wölk)
http://forum.waz.de/viewtopic.php?t=7483
----- Original Message -----
From: SOWA
To: rzecznik@msz.gov.pl ; skargi.wnioski@msz.gov.pl
Cc: slawomir.tryc@botschaft-polen.de ; Jacek.Barylak@botschaft-polen.de ; krzysztof.cierpisz@tele2.se
Sent: Saturday, March 03, 2007 6:30 PM
Subject: Stefan Kosiewski, Frankfurt: Wniosek o interwencje w sprawie niedopuszczalnej dyskredytacji konkursu Eurowizji

[Kommentare (0) | Permalink]


Kostenloses Blog bei Beeplog.de

Die auf Weblogs sichtbaren Daten und Inhalte stammen von
Privatpersonen. Beepworld ist hierfür nicht verantwortlich.