Du befindest dich in der Kategorie: Polonia - polnische Diaspora

Sonntag, 29. April 2007

O nadanie osiedlu nazwy "KRESY", upamietniajacej Polaków pomordowanych i wypedzonych z Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej

Von direktion, 07:38

10 listopada 2007 roku, w wigilię Swięta Odzyskania Niepodległości zaczyna działanie Galeria Fotografii upowszechnianych w latach 2004-2007 w Magazynie Europejskim SOWA, a zdeponowanych na serwerze koncernu angora Adama Michnika.

Decyzją antypolskiej cenzury zamknięto Polakom dostęp do wpisów i fotografii dokumentujących na http://czeladz.blox.pl oraz http://gurka.blox.pl.

Nie tylko Prokuratora ale i dla każdego Polaka zainteresuje stopień dokonanych zniszczeń w Czeladzi, zapraszamy serdecznie:
Jeżeli masz problemy z przeczytaniem tej wiadomości, skopiuj i wklej do swojej przeglądarki internetowej następujący adres:
http://picasaweb.google.com/sowa.magazyn/CzeladZniszczeniaZabytkW?authkey=yCE3gnO50E4

http://de.groups.yahoo.com/group/exclusiv/message/170

Jan Skalski, Burmistrz Miasta Czeladź

 wysłuchaj
Szanowny Panie Burmistrzu,
 
zaraz na zachód od Czeladzi leżą Siemianowice, w których będzie leżała była działaczka komunistyczna, posłanka kilku kadencji, minister budownictwa i szef Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a wreszcie prezes prywatnej firmy budowlanej.  Dwukrotnie napadana przez mafię, ostrzeliwana i okradana z samochodów, miała zeznawać w  w śledztwie, dotyczącym korupcji w handlu węglem.
 
O aferach w Czeladzi związanych z prywatyzacją kopalni "Saturn", za komuny nazwanej "Czerwona Gwardia", pisał m.in. Jerzy Szczęsny w "Tygodniku Solidarność" nr.49 (116) z 7.12.1990.   Dzisiaj jest to już tylko historia prasy w Polsce i część życiorysu Lecha Kaczyńskiego, który pełnił wtedy funkcję Redaktora Naczelnego tego organu prasowego Solidarności.  Ci, którzy sprywatyzowali sobie w złodziejski sposób kopalnię, w której jako robotnik pracował przed wojną mój dziadek Konstanty, a po wojnie tak samo ciężko moja mama , chodzą dzisiaj bogaci po Czeladzi i śmieją się w nos ludziom takim jak Pan, zatrudnionym do sprzątania po nich w urzędach. Bawią ich kontrole z NIK-u, które nic nie mogą wykazać. Nie przejmuje ich to, co na ich temat ma do powiedzenia NIK-owi, czy nawet Prokuratorowi  zwykły obywatel, jak ja.
 
W piśmie z 22.2.2007 r. wnioskowałem do Premiera RP o odwołanie burmistrza Czeladzi Marka Mrozowskiego i  zawieszenie Rady Miasta Czeladź na okres 2 lat. Pan  objął stanowisko Burmistrza Czeladzi 27 marca br. , a 3 maja złoży Pan Burmistrz wiązankę kwiatów pod obeliskiem „Czeladzianom poległym za wolność i niepodległość Ojczyzny”. 
 
Proszę wyjrzeć za okno z Pańskiego gabinetu. Przed budynkiem Urzędu Miasta stoi wciąż pomnik poświęcony żydokomunistycznej bandzie, która zaledwie kilka lat po wojnie bolszewicko-polskiej, w 1927 roku, używając nazwy Blok Jedności Robotniczej, w zdradziecki, oszukańczy sposób przejęła na kilka miesięcy miasto w swoje posiadanie w tzw. demokratycznych wyborach.  Wojewoda Sląski zrobił wnet z tym porządek. 
 
Jeszcze w zeszłym roku były komunista Marek Mrozowski, wybrany na burmistrza przy użyciu nazwy bloku wyborczego "Nasza Czeladź",  składał 1 maja kwiatki pod tymże pomnikiem oraz pod drugim pomnikiem w Czeladzi, ku czci Sowieckiej Armii, która wkroczyła zdradziecko do Polski 17 września 1939 roku.  Towarzyszył mu Zbigniew Szaleniec, dokooptowany zastępca burmistrza, wypromowany  ostatnio przez Mrozowskiego na senatora, taki sam były komunista jak i on.   Szaleniec kopał latami piłkę na Grabku, a pensję otrzymywał jako górnik dołowy i nie rozumie do dzisiaj, że ludzie tacy jak moja mama ciężko pracowali na jego żydokomunistyczny dobrobyt. Mrozowski przyznał w życiorysie opublikowanym na oficjalnych stronach internetowych Urzędu Miasta Czeladź, że po likwidacji PZPR, której był członkiem, dorobił się majątku jako właściciel sieci punktów sprzedaży węgla w okolicach Torunia.
 
Wirtualny życiorys Mrozowskiego http://www.czeladz.pl/02_burmistrz.asp został już zlikwidowany i nikogo nie obciąża.  Każdy Polak i Katolik jest za ochroną życia do naturalnej śmierci, także i osób podejrzanych, czy oskarżanych w aferach węglowych i wszelkich innych, prywatyzacyjnych, korupcyjnych,  mafijnych sprawach. Katolik jest także za ochroną życia ludzi skazanych oraz osadzonych, bo Bóg tak przykazał: Nie zabijaj! Wszyscy obywatele mają w Polsce prawo do życia. Zaś życie człowieka zdesperowanego, do którego z jednej strony strzela mafia, kradnie mu auta i zaszczuwa  na swój sposób,  a z drugiej strony puka do jego drzwi prawo i sprawiedliwość, aby otrzymać zeznania w sprawie wielomiliardowych strat państwa. Takie życie chronione winno być w szczególny sposób.  Oficer, który ma dostarczyć człowieka, winien być dokładnie poinformowany, czy ma go dostarczyć żywego, czy umarłego.
 
Od lat upominam się o usunięcie symboli komunistycznej władzy w Polsce, pomników w Czeladzi i w Dąbrowie Górniczej. O przeniesienie pomnika Sowieckiej Armii z Placu Wolności w Katowicach na cmentarz wojskowy.  Od Pana Ministra Andrzeja Przewoźnika już sześć lat temu otrzymałem informację, że strona rosyjska wyraziła zgodę na takie przeniesienie pomnika w Katowicach.

W Czeladzi na starym cmentarzu są groby żołnierzy sowieckich, a na nowym cmentarzu komunalnym jest godne miejsce, żeby móc tam przenieść obelisk utrudniający ruch drogowy na osiedlu Piaski.
 
W Czeladzi jest jeszcze osiedle XXV-lecia PRL-u i osiedle Marcelego Nowotki, działacza żydokomunistycznej bojówki PPR, która zajmowała się głównie wykańczaniem swoich własnych ludzi, współpracą z Gestapo. Nie ma natomiast ulicy upamiętniającej Polaków wypędzonych przez Armię Sowiecką z Kresów Wschodnich, nie ma jeszcze w Czeladzi Osiedla Kresowian.
 

Szanowny Panie Burmistrzu,
 
nie jest łatwo dociec przyczyny, która kazała komuś kupić sobie w szczerym polu, między Będzinem a Czeladzią,  kawałek ziemi i pobudować w tym miejscu, za torami tramwajowymi, bez drogi i bez przejazdu przez te tory, drewniany dom na knajpę, czyli Zajazd.  Mądry by tego przecież nie zrobił.  Ale zrobił ktoś wtajemniczony, czyli dobrze poinformowany o tym, że burmistrz Mrozowski zaplanował tak rozwój Czeladzi, by główna, projektowana przez niego droga biegła za polskie i unijne pieniądze akurat wprost do tego Zajazdu. Służba Bezpieczeństwa upodobała sobie niegdyś zajazd na Pszczelniku,  między Czeladzią a Siemianowicami, dużo by o tym opowiadać. Dzisiaj w pobliżu jest wojskowy cmentarz niemiecki i miejskie wysypisko śmieci z Siemianowic.
 
Kremówki można dostać w Rynku, jak w każdym mieście w Polsce, zaszedłem więc i tam po spotkaniu z Panem, miło było, chociaż stoły zasłane jadem obecnym w ulotkach posła Grzegorza Dolniaka "nasze sprawy obywatelskie", a  Zbigniew Szaleniec zaczepia Pana w internecie w taki sam sposób.
 
A Pan był przecież członkiem Rady Krajowej AWS, od 1995 roku jest Prezesem dyrektoriatu  Światowego Kongresu Kresowian. Zaś  od 2005 r. jest Pan przewodniczącym Związku Wypędzonych z Kresów Wschodnich RP.  Przed kilka laty poznałem chłopca w Nowej Wilejce pod Wilnem, który miał mnie zaprowadzić do polskiej szkoły, gdzie miałem czytać swoje wiersze.  Jewgienij mówił po polsku, był z domu dziecka, inteligentny, bystry, miły chłopak. A nauczycielka przedstawiła mi się nazwiskiem podobnym do mojego.  Szlachetnych, prawych ludzi poznałem też na Białorusi.  Z Wołynia dostaję listy.
 
Chciałbym, żeby moja 83 letnia mama mogła jeszcze pomieszkać w Czeladzi na Kresach,  a nie musiała dłużej mieszkać  na osiedlu Marcelego Nowotki.  Wnioskuję niniejszym o nadanie osiedlu nazwy w brzmieniu "KRESY", upamiętniającej Polaków pomordowanych i wypędzonych z Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej.
 
 
29 kwietnia 2007 roku z Frankfurt nad Menem mówił
 
Stefan Kosiewski
 
06:20, reakcja , Jan Skalski
Link Skomentuj »
piątek, 20 kwietnia 2007
20 kwietnia 2007, Agnieszki i Amalii. Międzynarodowy Dzień Wolnej Prasy
Stefan Kosiewski i Marian Lucjan Kita, Kierownik Zakładu Rehabilitacji Szpitala Miejskiego w Czeladzi, Wiceprzewodniczący Rady Miasta Czeladź, Członek Komisji Edukacji, Kultury i Sportu.
 
Szanowny Panie Przewodniczący,
 
dziękuję za miłą rozmowę 5 kwietnia i mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, by wrócić do podniesionych tematów.

Od 1999 r. w czasie kilku spotkań z przedstawicielami władz miasta wychodziłem z propozycją uruchomienia w Czeladzi wyższej uczelni. Nie chodziło przy tym o roztaczanie politycznie skutecznych miraży filii Uniwersytetu Warszawskiego, czym pasjonował się były burmistrz Marek Mrozowski, ani o szkołę średnią, rzemieślniczą, co było już jego okrojonym projektem przed wyborami w 2002 r.  Obserwacje zebrane przeze mnie jako prezesa Stowarzenia Europejskiego Pons Gauli, w licznych kontaktach z Partnerami w Polsce,  pozwalały żywić przekonanie, że Czeladź może stać się na swoją miarę takim samym potrzebnym i dobrym ośrodkiem akademickim jak Rawa Mazowiecka, czy Zyrardów.  Czas wprowadza korekty projektów, jednak dopóki na miejscu są: Kadry, Potrzeby i Młodzież, nie powinno się porzucać dobrych pomysłów.
 
Wielonarodowa przeszłość Czeladzi (Polacy i Zydzi) zachęcała natomiast do myślenia i planowania ścieżki edukacyjnej "Przeszłość dla Przyszłości". W towarzystwie dra Dariusza Rozmusa z Olkusza w swoim czasie przeprowadziłem w tej sprawie rozmowę z burmistrzem Mrozowskim oraz jego zastępcą Zbigniewem Szaleńcem. W trakcie tej rozmowy połączyłem się telefonicznie z dwoma Dyrektorami Departamentów (Ministerstwo Kultury i Ministerstwo Edukacji); burmistrz Mrozowski usłyszał od obu tych Osób wstępną zapowiedź poparcia projektowanych przez Stowarzyszenie działań. Równoległe prowadziłem rozmowy przygotowawcze do projektu z nauczycielami czeladzkich szkół. Odwiedziłem w tej sprawie szkolne władze powiatowe w Będzinie. 
 
W Niemczech boli mnie jak każdego Polaka zły stan polskich mogił wojennych na cmentarzach, a w Polsce zasmuca widok profanowanej, a uświęconej ziemi, niszczonych macew.  Jako Przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Szkolnego "Oświata" robię we Frankfurcie w tej sprawie wszystko, co jest w mojej mocy. Taką samą, naturalną powinność odczuwam w Polsce w stosunku do zapuszczanych bezgłośnie, lub dewastowanych pamiątek sepulkralnych kultury żydowskiej.  Jednakowo w Czeladzi, Tomaszowie jak i w innych miastach.
 
Od razu trzeba jednak też powiedzieć, że nie taki sobie wyobrażałem charakter sugerowanej przeze mnie przed laty imprezy artystycznej, możliwej do wprowadzenia na stałe do górującego nad miastem niczym katedra z wiersza Rilkego, bryły kościoła pod wezwaniem dwojga świętych. Nie chodziło na pewno o wydawanie lekką ręką pieniędzy podatnika na sprowadzanie do Czeladzi na Festival Ave Maria piosenkarzy prosto z Festiwalu Kultury Zydowskiej w Krakowie, by w czarnych kapeluszach żydowskich na głowach śpiewali przed ołtarzem w kościele katolickim i czekali na oklaski biskupa Smigielskiego z  Sosnowca.
 
Grać i śpiewać miała młodzież, by Czeladź nie leżała brzuchem do góry nad morzem jak Sopot. Bo to z harcerstwa przecież wyniosłem tłumaczenie dwuwiersza Goethego, które teraz z pamięci przytaczam:
 
Gdy słyszysz pieśn tam wchodź, tam dobre serca mają.
Zli ludzie wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.
 
Z najlepszymi pozdrowieniami
 
Stefan Kosiewski
 
czwartek, 19 kwietnia 2007
18.04.2007 Miedzynarodowy Dzien Ochrony Zabytków w Czeladzi ciągle jeszcze bez Prokuratora spoza Województwa Sląskiego

5.04.2007 r. o godz 16,22 w Czeladzi Straż Miejska dokonała zniszczeń w ramach rewitalizacji miasta, dokumentacja fotograficzna

ulica zagrodzona dla ruchu samochodów, bo rewitalizowana - sprawcy dokonanych zniszczeń  tu kliknij i zapamiętaj, kto jeździł po krawężnikach bez wyraźnej potrzeby i bez zlecenia śledzenia naszego fotoreportera

 

domy po lewej: Jasia Pałuchy i Marka Mrozowskiego (od niedawna)

   

a krawężniki wasze, zaś  niepotrzebnie zainstalowane setki żeliwnych studzienek kanalizacyjnych i chromowanych latarń,

które za opłatą kilkuset tysięcy złotych pomogła zaprojektować dla biednego miasteczka Czeladź FIRMA odpalaczowo-rozrywkowa z Krakowa, której związkami personalnymi z rodzinami: odwołanego burmistrza  Marka Mrozowskiego i jego byłego zastępcy Zbigniewa Szaleńca powinien wreszcie  zająć się jakiś PROKURATOR spoza Województwa Sląskiego, skoro do sporządzenia głupiego tekstu na temat Czeladzi, przyjętego w poprzedniej kadencji Uchwałą Rady Miejskiej 21 lipca 2005 roku jako Program Rewitalizacji Obszarów Miejskich Czeladzi (2.17 MB) burmistrz Marek Mrozowski zatrudnił prywatną Firmę z Krakowa, gdzie skończyła studia córka Mrozowskiego Magdalena Mrozowska, a dr hab. inż. arch. Zbigniew Białkiewicz jest profesorem Politechniki Krakowskiej i kierownikiem Zakładu Historii Architektury XIX i XX w. oraz Mod. Rekonstr. Obiektów, natomiast wspomniany "program rewitalizacji Czeladzi" jest skompilowanym z ogólnodostępnych w internecie wiadomości oraz danych statystycznych wypracowaniem szkolnym takim samym jak kilkadziesiąt innych planów rozwoju strategicznego, Planów Rozwoju Lokalnego oraz Programów Rewitalizacji Obszarów Miejskich i innych innowacyjnych programów lokalnych i regionalnych drogo sprzedanych przez Firmę z Krakowa.  

Taką samą uczniowską kompilacją był np. artykulik mgr Magdaleny Mrozowskiej wydrukowany na 9 stroniczkach 24 stronicowej książeczki "Na rozstajach dróg" (ISBN 83-921848-1-5), zawierający informacje pozbierane z 10 innych książek.  Burmistrz Marek Mrozowski zafundował swojej córce z kasy miasta Czeladź wydanie tej bezwartościowej pozycji książkowej.  Marek Mrozowski przy współudziale Grażyny Strączek oraz Iwony Szaleniec skompilował przed wyborami komunalnymi w 2002 r. książkę "Czeladź" (ISBN - 83-88974-00-9), w której jako znany w Czeladzi żydokomunista (członek b. PZPR) wydrukował sobie na otwarciu tej książki  Antykomunistyczny Poemat pochodzącego z Czeladzi Autora, emigranta politycznego, dziennikarza i poety, stałego współpracownika byłej Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, nie płacąc za to i nie tpytając o zgodę.  Marek Mrozowski nie odpowiedział na wezwanie do zapłacenia za tę kradzież praw autorskich, wysyłane mu za pośrednictwem Przewodniczącego Rady Miasta Czeladź i dlatego jego nazwisko wyląduje wkrótce w Krajowym Rejestrze Długów , który działając w oparciu o Ustawę o Udostępnianiu Informacji Gospodarczej świadczy na szeroką skalę usługi polegające na zbieraniu i udostępnianiu informacji o firmach i osobach fizycznych, które nie mają w zwyczaju regulowania swoich zobowiązań płatniczych.

linie energetyczne po "rewitalizacji" nad ziemią, a studzienek moc

"rewitalizacja" schodów z Rynku do ul. Dzierżyńskiego/ obecnie Staszica:

i pieczątka FIRMY odpalaczowo-rozrywkowej z Krakowa:

Gorlicki Ośrodek Wspierania Przedsiębiorczości
Instytut Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej
http://www.cds.krakow.pl/ludzie_cdsu/d/partnerzy.html

Bank Sląski sprywatyzowali sobie żydokomuniści, co stwierdza w Czeladzi pieczątka w zaułku między domem Jurka Chorzelskiego, a filią tegoż banku w Rynku

[Kommentare (0) | Permalink]


Kostenloses Blog bei Beeplog.de

Die auf Weblogs sichtbaren Daten und Inhalte stammen von
Privatpersonen. Beepworld ist hierfür nicht verantwortlich.